'Chu'unthor'
Tradycja budowania przez Jedi ruchomych ośrodków nauczania jest dość bogata, a sztandarowymi kosmicznymi prakseami Starej Republiki były jednostki Corellian Colonizer. Z czasem jednak pojawiły się plany stworzenia nowego, jeszcze większego podróżującego wśród gwiazd ośrodka nauki i treningu. Jego pierwsze szkice powstały krótko po zakończeniu nowych wojen Sithów (jedną z proponowanych nazw był wówczas Sunburris), jednak Chu'unthor - w języku cereańskim po prostu Akademia zaistniał w postaci fizycznej dopiero kilka wieków później, około 500 lat przed bitwą o Yavin.
Statek ten został zaprojektowany do pełnienia roli ruchomej ekspozytury Akademii Jedi, krążącej po Galaktyce i szukającej nowych kandydatów do Zakonu, a równocześnie prowadzącej w tych dość specyficznych warunkach szkolenia dla adeptów Mocy oraz stanowiącej platformę do wykonywania niezależnych badań astrofizycznych i ksenologicznych. Na jego pokładzie mieścił się cały akredytowany wydział Uniwersytetu Sanbryjskiego, czołowa w tamtych czasach placówka badań ksenobiologicznych i ksenoarcheologicznych, która samodzielnie posunęła te nauki o dekady do przodu.
Zbudowany w gigantycznych stoczniach na orbicie planety Abhean Chu'unthor podzielony był na kilka sekcji funkcjonalnych. Jego część dziobowa służyła jako kompleks badawczy, gdzie naukowcy z wielu dziedzin, zarówno należący do Zakonu Jedi, jak i przedstawiciele wielu niezależnych galaktycznych placówek naukowych, mogli zgłębiać tajniki czasoprzestrzeni, badać odwiedzane planety czy pobliskie gwiazdy. Centrum badawcze wyposażone było w setki rozmaitego typu urządzeń obserwacyjnych, systemy komunikacyjne pozwalające na nawiązanie łączności ze "stacjonarnymi" ośrodkami badawczymi, a także w laboratoria i pokłady obserwacyjne.
Dziobowa część Chu'unthora zwana była Skrzydłem Nauczania. Poza instrumentami astrograficznymi i komunikacyjnymi mieściły się tu sale wykładowe dla Jedi oraz wykorzystywane przez nich laboratoria. Tutaj wprowadzano w tajniki Mocy jej najświeższych adeptów, szkolono padawanów, tu też miejsce na zgłębianie nauk i poszerzanie swojej wiedzy mieli Rycerze i Mistrzowie Jedi. Pomieszczenia do treningu walki mieczem świetlnym i innych ćwiczeń fizycznych, a także komory medytacyjne, kajuty mieszkalne czy wspólne sypialnie dla uczniów umieszczono w dwóch bocznych skrzydłach statku, nazywanych Skrzydłami Treningowymi.
Centralną część kadłuba latającej akademii zajmowało skrzydło szpitalne i archiwa. To pierwsze, obsadzone zarówno przez uzdrowicieli Jedi, jak i pracowników Korpusu Medycznego, dorównywało swoim poziomem najlepszym placówkom na Coruscant i było w stanie pomieścić tysiące pacjentów z różnych ras. Szpital pokładowy służył zarówno potrzebom zewnętrznym, będąc mobilnym, transgalaktycznym centrum antykryzysowym i pomocy humanitarnej, jak również wewnętrznym - szkoląc nowe pokolenia lekarzy i pielęgniarzy oraz uzdrowicieli. Archiwa Chu'unthora zaś mieściły miliony woluminów wiedzy z najrozmaitszych dziedzin, w tym wiele informacji na temat nauk Jedi z minionych wieków.
Rufę tego gigantycznego statku zajmowały silniki międzygwiezdne zdolne napędzać go zarówno w przestrzeni klasycznej, jak i w nadprzestrzeni. Ruchoma akademia Jedi polegała w dużej mierze na automatyzacji oraz droidach, stąd do jej obsługi wystarczyła relatywnie niewielka załoga rekrutująca się z członków Marynarki Republikańskiej, często wspomaganych przez co bardziej ciekawych zagadnień technicznych Jedi.
Statek nie był w ogóle uzbrojony, posiadał jedynie kilka emiterów promienia ściągającego przydatnych podczas dokowania. W porównaniu do większości jednostek międzygwiezdnych Chu'unthor charakteryzował się dość nietypowym kształtem: przy swojej gigantycznej długości i szerokości (2 na 1 kilometr) miał nieproporcjonalnie niski, mierzący niewiele ponad 40 metrów kadłub, dzięki czemu stosunkowo dużo pomieszczeń można było wyposażyć w iluminatory i kopuły pozwalające na obserwację gwiaździstego nieba. Szczególnie cenili to niektórzy Jedi, którym widoki gwiazd i mgławic dostarczały pożywki dla medytacji; było to również dla uczniów przypomnieniem, że swoje umiejętności mają wykorzystywać dla dobra miliardów istot zamieszkujących planety odległych układów słonecznych. Wnętrza statku były szerokie i przestronne, przypominające raczej pomieszczenia w budynkach planetarnych niż ciasne na ogół kajuty i korytarze okrętów międzygwiezdnych - miało to pomóc w aklimatyzacji przedstawicielom gatunków preferujących otwarte przestrzenie i równocześnie zmniejszyć uciążliwość płynącą z mieszkania przez długi czas w zamkniętych pomieszczeniach.
Przez niemal wiek Chu'unthor podróżował po galaktyce, będąc zarówno placówką naukową, jak i szkoleniową oraz dyplomatyczną. W końcu jego żywotowi położyła kres katastrofa, w wyniku której uległ on rozbiciu na Dathomirze. Po negocjacjach z Wiedźmami i ewakuowaniu załogi oraz pasażerów wrak akademii pozostał na tej zapomnianej planecie przez niemal pół tysiąca lat, przechowując w swoim wnętrzu niezliczone źródła informacji o kulturze, nauce oraz filozofii Jedi. Paradoksalnie, dzięki tej właśnie stracie materiały te przetrwały okres Czystki Jedi, podczas której większość innych zbiorów Jedi została przez Palpatine'a i jego popleczników bądź to zniszczona, bądź ukradziona. Kiedy w ósmym roku po bitwie o Yavin na planetę dotarł Luke Skywalker, pozyskane od wiedźm z Dathomiry zbiory z bibliotek statku-akademii pozwoliły mu na położenie podwalin pod nową Akademię Jedi na Yavinie.
W okresie bezpośrednio poprzedzającym upadek Starej Republiki istniał również drugi Chu'unthor, dowodzony przez niepokornego mistrza Jedi, Djinna Altisa. Nazwany tak na cześć oryginalnej jednostki i w pewnym sensie kontynuujący jej misję, działał on jako ruchome centrum szkoleniowe dla Jedi, w dużym stopniu niezależne od Świątyni na Coruscant. Na pokładzie tej jednostki posługiwania się Mocą uczyła się między innymi Callista Ming.
pełna nazwa: | 'Chu'unthor' | producent: | Republic Fleet Systems |
---|---|---|---|
polska nazwa: | 'Chu'unthor' | w slangu: | - |
prędkość: | 2 | wytrzymałość: | 933 |
w atmosferze: | osłony: | 600 (? zapasu) | |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 0 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 2 000 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 4 000 (w tym strzelcy: 10) | ||
pasażerowie: | 10 000 | ||
ładowność: | 40 000 t | ||
cena (nowy): | |||
używany: | |||
w użyciu od / do: | Stara Republika (krótko przed 440 BBY) | Stara Republika (340 BBY) |
'Mroczny Jastrząb' ('Ebon Hawk')
Jastrząb to wyjątkowo szybki i dobrze uzbrojony lekki frachtowiec który posiadał wielu właścicieli (wielu z nich rekrutujących się z organizacji przestępczej zwanej Kantorem) i brał udział w wielu wydarzeniach mających znaczący wpływ na kształt Galaktyki. Ten zbudowany pod szyldem Core Galaxy Systems transportowiec typu Dynamic był intensywnie modyfikowany przez kolejnych posiadaczy, dzięki którym przeżył również kilka poważnych wypadków i katastrof. W tzw. "pewnych kręgach" jest on dość rozpoznawalny i witany, w zależności od poprzednich doświadczeń rozpoznającego, z obawą, złością, albo też z radosnym nastawieniem i gotowością do ubijania kolejnych lukratywnych interesów.
Ebon Hawk wyposażony został w indywidualnie przerabiany hipernapęd należący do najszybszych w Galaktyce, a także w wyjątkowo mocne silniki podświetlne oraz całkiem spory jak na jednostkę tej klasy zestaw uzbrojenia. Wrogów w przestrzeni może bowiem razić przy pomocy dwóch sprzężonych podwójnych działek laserowych i podwójnego działka w wieżyczce, a w przypadku problemów na lądowisku jego załoga może skorzystać z wysuwanego z dolnej części kadłuba blastera. Jednostka ta posiada również silnie opancerzony kadłub, pozwalający mu przetrwać nawet trafienia pociskami rakietowymi, oraz dużej mocy osłony.
Jak przystało na statek używany niekoniecznie tylko do legalnych przewozów, Ebon Hawk posiada w ładowni tajny przedział na mniej legalne ładunki, a jako miłośnik sportów motorowych, Davik zadbał o przerobienie drugiego pomieszczenia towarowego na garaż dla wyścigowego śmiga nowej generacji. Na pokładzie znalazło się też dobrze wyposażone centrum medyczne, warsztat rusznikarski oraz całkiem pokaźny arsenał broni palnej i siecznej.
Wśród właścicieli tego statku nie sposób wspomnieć Revana - pozbawionego pamięci Lorda Sithów, który przejął tę jednostkę z rąk szefa Kantoru na Taris - Davika Kanga, a następnie wykorzystywał do poszukiwań Gwiezdnych Map. Jastrząb wziął udział w bitwie o Gwiezdną Kuźnię, a następnie dostał się w ręce Kreii oraz Wygnanej Jedi. Na Nar Shaddaa jednostkę tę usiłował odzyskać (a potem ukraść) jeden z jej poprzednich właścicieli, jednak ostatecznie nie udało mu się to. Jastrząb towarzyszył Wygnanej aż do zniszczenia planety Malachor i ucieczki z niej.
pełna nazwa: | "Ebon Hawk" - Dynamic-class Freighter | producent: | Core Galaxy Systems |
---|---|---|---|
polska nazwa: | "Mroczny Jastrząb" - frachtowiec typu Dynamic | w slangu: | jaszcząb |
prędkość: | 8 | wytrzymałość: | 140 |
w atmosferze: | 1100 km/h | osłony: | 80 |
hipernapęd: | 1 | zwrotność: | 22 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 24 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 3 (w tym strzelcy: 1) | ||
pasażerowie: | 8 | ||
ładowność: | 40 t | ||
cena (nowy): | |||
używany: | 154 000 kr | ||
w użyciu od / do: |
Jacht królewski Naboo J-327 (Naboo Royal Yacht)
Ręcznie stworzony jacht Nubian J-327 to jedno z najwspanialszych dzieł sztuki nowoczesnej kiedykolwiek stworzonych na Naboo. Zbudowany na zamówienie króla Veruny, a następnie odziedziczony przez Amidalę, jacht ten był równocześnie luksusowo wyposażonym statkiem dyplomatycznym, jak i szybką, zwrotną jednostką w sam raz na krótkie wypady wakacyjne czy rozpaczliwe próby ucieczki przed armią Federacji Handlowej.
Zgodnie z tradycją Naboo, tylko jednostka należąca bezpośrednio do rodu królewskiego mogła być w całości pokryta chromem. Zwyczaj ten wywodzi się jeszcze z czasów, kiedy chromowana powłoka służyła statkom kosmicznym produkowanym na Naboo jako osłona przed szkodliwym promieniowaniem w górnych warstwach atmosfery. Z czasem producenci zaczęli korzystać z nowoczesniejszych osłon elektromagnetycznych zgodnych z technologią powszechną w Republice, a chrom pozostał jedynie na wybranych jednostkach jako wyznacznik statusu. Jacht J-327 doświadczył tego wyróżnienia w najpełniejszy sposób, podczas gdy myśliwce N-1 z jego eskorty (z zasady maszyny elitarnej Eskadry Bravo Królewskich Sił Bezpieczeństwa) "zasłużyły" jedynie na chromowanie niektórych części, jako jednostki związane z królewską eskadrą, jednak nie wożące samego władcy.
Poszycie to czyniło jednostkę królowej Amidali bardzo łatwą do wykrycia i rozpoznania. O ile w czasach pokoju było to jak najbardziej pożądane, o tyle przy okazji działań wojennych stawało się pewną uciążliwością, podobnie zresztą jak brak jakiegokolwiek uzbrojenia obronnego. Dla wyrównania szans jacht królewski wyposażony został więc w mocne silniki, pozwalające mu prześcignąć niejeden myśliwiec, w silne osłony energetyczne oraz zaprojektowany przez KDY system przewidywania, wykrywania i monitorowania uszkodzeń oraz zarządzania ich usuwaniem. To ostatnie zlecano zazwyczaj pokładowemu zespołowi ośmiu droidów astromechanicznych. W przypadku ataku jacht miał jak najlepiej wykorzystywać swoje atuty obronne, starając się jak najszybciej umknąć z zagrożonej strefy, w miarę możliwości nie zakłócając przy tym spokoju przewożonych w luksusowych warunkach pasażerów.
Napędu dostarczały jachtowi dwa umieszczone w bocznych gondolach silniki jonowe Headon-5 z charakterystycznymi rufowymi iglicami radiatorów cieplnych, zmodyfikowane na Naboo tak, aby były mniej szkodliwe dla środowiska. Statek wyposażono także w uważany za dzieło sztuki hipernapęd Nubian 327 o niespotykanej w tamtych czasach prędkości: klasyfikowany jako 0.5, co w epoce klasycznej odpowiada mniej więcej klasie 1.8. Ponieważ z techniczną nazwą dla jachtu było trochę kłopotu - inżynierowie z Theed samodzielnie stworzyli bowiem całą konstrukcję nośną i kadłub statku, jednak niemal całe wyposażenie wewnętrzne, od wspomnianych silników po systemy podtrzymywania życia, pochodziło od nubiańskiego kolektywu projektowego - to właśnie hipernapęd użyczył swojego miana całej jednostce.
Załogę jachtu stanowią cztery osoby: pilot, nawigator zajmujący się również systemami osłon, mechanik oraz specjalista od łączności będący równocześnie szefem ochrony. Jednostka może przewieźć 10 pasażerów, w tej liczbie zarówno cywilów, jak i członków służb ochrony. Pomieszczenia dla nich przygotowano na głównym pokładzie statku: na dziobie umieszczono prywatne apartamenty królowej wraz z klimatyzowaną garderobą pozwalającą na przechowywanie w bezpiecznych warunkach jej licznych kreacji reprezentacyjnych. Z sypialni przed dziobowe pomieszczenie ładunkowe (na jachcie nawet ładownie są eleganckie i wykończone na wysoki połysk) dojść można na śródokręcie, pełniące rolę "living roomu". Stąd windy prowadzą na dolny pokład, gdzie znajduje się większość urządzeń technicznych włącznie z głównym generatorem oraz hipernapędem, tu również umieszczono wejścia do kapsuł ratunkowych oraz właz bezpośredniego dostępu do rdzenia hipernapędu. Ze śródokręcia korytarz prowadzi w kierunku rufy, mijając po drodze kwatery załogi, kuchnię oraz główną turbowindę prowadzącą zarówno do góry na mostek, jak i znowu na dolny pokład, tym razem do ładowni przechowującej droidy astromechaniczne. W miarę potrzeby specjalna winda może je stąd wynieść na zewnątrz pojazdu, aby mogły podjąć prace naprawcze w próżni, zastępując konieczność wysłania tam jakiegoś członka załogi w skafandrze. Na samej rufie Nubiana, oddzielona od reszty statku niewielkim posterunkiem straży, rozlokowana jest sala tronowa, w której królowa może udzielać audiencji lub prowadzić konferencje czy negocjacje.
Wnętrza statku wykończono z równą dbałością o szczegóły jak jego wyposażenie techniczne, z myślą o goszczeniu dyplomatów i innych ważnych figur nie tylko z Naboo, ale i planet, z którymi podejmowane są rozmowy dyplomatyczne. Jedyną w zasadzie wadą podnoszoną przez użytkowników jachtu była mała ilość oraz niewielkie rozmiary sypialni. Nubiana przeznaczono bowiem raczej do krótkich podróży niż do dłuższych tournee i podróż z Naboo na Coruscant była w nim jeszcze dla dostojników w miarę wygodna, ale w przypadku dłuższych wojaży załodze groziło, że wśród pasażerów zacznie się sarkanie...
Po opuszczeniu przez Amidalę tronu, dla jej następczyni, królowej Jamilli, stworzono nową jednostkę reprezentacyjną - również ręcznie robione awizo dyplomatyczne klasy J. Ostatecznie jednostka ta trafiła jednak do Amidali, która korzystała z niej na przemian z mniej oficjalnym jachtem klasy H. Nubian J-327 został natomiast odesłany na zasłużoną, chociaż dość wczesną emeryturę.
pełna nazwa: | Naboo J-type 327 Royal Yacht | producent: | Theed Palace Space Vessel Engineering Corps / Nubian Design Collective |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Jacht (królewski) klasy J typu 327 | w slangu: | - |
prędkość: | ? | wytrzymałość: | 180 |
w atmosferze: | ? km/h | osłony: | 90 |
hipernapęd: | 1.8 | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: | długość: | 76 m | |
rozpiętość: | |||
załoga: | 4 | ||
pasażerowie: | 10 | ||
ładowność: | 4 t | ||
cena (nowy): | 1 365 000 kr | ||
używany: | ? kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki (38 BBY) | zmierzch Starej Republiki (ok. 25 BBY) |
Żaglowiec kosmiczny Dooku - Punworcca 116 (Punworcca 116 Solar Sailer)
Kiedy na dziesięć lat przed wybuchem wojen klonów na Geonosis pojawił się Hrabia Dooku, zbierając koalicję dla stworzenia stronnictwa separatystycznego, Poggle Mniejszy postanowił przygotować mu specjalny prezent - osobisty jacht kosmiczny zbudowany w oparciu o slup Punworcca 116. Dooku, znany kolekcjoner przedrepublikańskich artefaktów i miłośnik egzotycznych technologii kosmicznych, był już wtedy w posiadaniu unikalnego żagla kosmicznego, który kupił od handlarza antykami w rejonie Enklawy Gree. Podobnie jak w przypadku większości artefaktów Gree, nikt, nawet sami spadkobiercy tego niegdyś zaawansowanego technicznie gatunku rozumnego, nie wiedział dokładnie, jak żagiel ów działa. Geonozjanie, sami będąc ze względów historycznych doskonałymi ekspertami od tego typu urządzeń, również nie byli w stanie wyjaśnić, jak to możliwe, żeby arkusz tajemniczego materiału o wymiarach 112,5 na 67,1 metra zapewniał siłę ciągu większą, niż tradycyjne kilkusetkilometrowe żagle wykorzystujące tachjony czy lasery ultrafioletowe. Teoretyzowano, że unikalne materiały i technologia pozwalają wykorzystać jakiś nieznany rodzaj promieniowania, było to jednak wszystko, co potrafili powiedzieć naukowcy, a samych Gree w ogóle nie było sensu o to pytać ze względu na znaczącą degradację ich cywilizacji. Tak czy inaczej, żagiel ten miał stać się głównym elementem napędowym nowego statku Dooku, pozwalając mu na osiąganie przyzwoitych - choć raczej relaksacyjnych - prędkości w podróży międzyplanetarnej i międzygwiezdnej.
Kosmiczny żaglowiec przygotowany hrabiego nie jest zwykłą jednostką typu Punworcca 116 prosto z taśmy produkcyjnej. Wykonano go ręcznie w jednym egzemplarzu, przekonstruowując wnętrze tak, aby odpowiadało jego specyficznemu właścicielowi. Na pokładzie wydzielono dla Dooku komfortową kabinę sypialną, a w głównej "ładowni pasażerskiej" zainstalowano inne potrzebne mu drobiazgi, w tym komputery łącznościowe i strategiczne, nadawczo-odbiorczy terminal HoloNetu oraz bogatą holobibliotekę. Dodatkowych 10 pasażerów nadal wprawdzie dałoby się tu upchnąć, ale tylko na stojąco i z pewnością pobrudziliby oni hrabiemu dywany i zasłony oraz uszkodzili dekoracje. Statek nadal jest pilotowany przez droida, chociaż kontrolę nad jednostką można przejąć z komputerów umieszczonych w ładowni, a sam moduł sterówki zastąpić blokiem systemów wykrywania albo uzbrojenia.
Rolę głównego systemu napędowego slupa pełni żagiel słoneczny, w położeniu spoczynkowym przechowywany w dwóch komorach w górnej i dolnej wypustce czołowej statku. Aby z niego skorzystać, Punworcca otwiera cztery symetryczne klapy i wysuwa żagiel korzystając z teleskopowego masztu o długości 105,2 metra. Niezależnie od tego, czy statek znajduje się wówczas w pobliżu jakiegoś słońca, czy w dalekiej przestrzeni międzygwiezdnej, żagiel wychwytuje wówczas tajemnicze promieniowanie i zaczyna holować statek. Można z niego korzystać także w połączeniu z hipernapędem, do podróży w nadprzestrzeni. Co najważniejsze - sam żagiel nie potrzebuje do działania absolutnie żadnego paliwa, co byłoby szczególnie atrakcyjne dla rozmaitych przedsiębiorców zarabiających na życie podróżami kosmicznymi, gdzie większość kosztów to właśnie paliwo i inne zapasy oraz remonty.
Do manewrów w atmosferze planetarnej czy w innych sytuacjach, w których żagiel mógłby okazać się nieporęczny, Punworcca 116 wykorzystuje repulsory oraz jonowe silniki korekcyjne. Podobnie jak myśliwce z Geonosis, jest ona również wyposażona w baterię mikroemiterów promienia ściągającego. 84 takie urządzenia rozmieszczone są na ostrych krawędziach kadłuba i mogą służyć do przyciągania lub odpychania się od przeszkód, a nawet w sprawnych rękach do stwarzania problemów wrogowi, na przykład poprzez pchnięcie w jego kierunku grupy asteroid. Na jednostce zainstalowano też opracowane na Geonosis trójfazowe generatory osłon zmieniające cyklicznie ich położenie, co ułatwia żaglowcowi wytrzymanie przedłużonego ostrzału z jednego kierunku. Manipulując odpowiednio energią osłon można też uzyskać nieco dodatkowej zwrotności, chociaż jest to już zdecydowanie wyższa szkoła jazdy.
Prezent otrzymany od Poggle'a bardzo przypadł hrabiemu Dooku do gustu i wkrótce stał się jego ulubioną jednostką do prywatnych rozjazdów, zapewne wpłynął również na fakt zamówienia przez Dooku u Geonozjan myśliwców Ginivex dla Asajj Ventress i innych postaci zelity pilotów Konfederacji. Dzięki swojemu slupowi Punworcca 116 wysłannik Sidiousa zdołał uciec z Geonosis podczas bitwy z Wielką Armią Republiki - jego przystosowanie do manewrów w polach asteroid pozwoliło mu uniknąć pogoni, rozwinąć żagiel i bezpiecznie umknąć w nadprzestrzeń. Statek został w końcu zestrzelony nad Vanqorem przez Obi-Wana Kenobiego i Anakina Skywalkera korzystających z uzbrojonego wariantu promu typu Sheathipede, Dooku jednak zdołał go odzyskać i korzystał z niego aż do swojej śmierci podczas bitwy o Coruscant.
Według The Clone Wars: Incredible Vehicles statek ten mierzy 14,38 metra. Ponieważ jednak książka ta ogólnie nie trzyma się w tych kwestiach wartości ustalonych przez wszystkie dotychczasowe źródła, podajemy tę wartość tylko na marginesie. Komu w ogóle przeszkadzało niecałe dwa i pół metra?
pełna nazwa: | Solar Sailer - Punworcca 116-class Interstellar Swoop | producent: | Huppla Pasa Tisc Shipwrights Collective |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Slup międzygwiezdny - żaglowiec typu Punworcca 116 | w slangu: | - |
prędkość: | ? | wytrzymałość: | 60 |
w atmosferze: | 1600 km/h | osłony: | 40 |
hipernapęd: | 1.5 | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: |
|
długość: | 16.76 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | 11 | ||
ładowność: | 0.24 t | ||
cena (nowy): | |||
używany: | |||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki (przed 32 BBY) |
'Hound's Tooth'
Osobista jednostka bojowa łowcy nagród Bosska, Hound's Tooth (Psi ząb, ale też dla złośliwych Pepitka), to mocno zmodyfikowany koreliański lekki frachtowiec YV-666.
Ten trójpokładowy statek kosmiczny charakteryzuje się wysoką częścią dziobową, mieszczącą kokpit o wyglądzie dzielonym przez większość linii YV i wąską, obniżoną rufą zaopatrzoną w dwa stateczniki poziome. Dwa silniki jonowe umieszczone w module rufowym zapewniają Zębowi dość imponującą prędkość, a wspomniane skrzydła - jako-taką zwrotność. Skręty w płaszczyźnie poziomej uzyskiwane są przez manipulowanie ciągiem silników głównych.
Górny pokład poza dostosowanym do trandoshańskiej fizjonomii i fizjologii mostkiem (pulpit sterowniczy posiada wnęki na ręce istoty tej rasy i skanuje ruchy przedramion pilota czujnikami laserowymi) mieści pokój kontrolny komputera, śluzę oraz otwierany ku górze hangar dla przerobionego z Headhuntera dwuosobowego stateczku zwiadowczego nazwanego przez Bosska Nashtah Pup (Szczenię nashtaha) - w standardowym YV-666 w tym miejscu znajdowała się górna ładownia. Komputer bazujący na sztucznym mózgu typu X10-D jest w stanie reagować na głos swojego właściciela i kontroluje praktycznie wszystkie systemy statku, za pomocą ukrytych kamer będąc w stanie śledzić ewentualnych intruzów i odcinać im dostęp do wybranych pomieszczeń dzięki zdalnym blokadom grodzi. Centrum sterowania wewnętrznym systemem bezpieczeństwa znajduje się w kokpicie, skąd Bossk może zdalnie obserwować każdy zakątek swojego statku i uruchamiać wybrane pułapki w rodzaju ogłuszaczy neuronowych czy paneli porażających. Zabezpieczeniem przed użyciem tych wszystkich mechanizmów przez osobę nieuprawnioną jest analiza głosu osoby wydającej polecenia - Trandoshanin może komunikować się z komputerem z praktycznie dowolnego miejsca w obrębie frachtowca.
Na środkowym pokładzie położone są pomieszczenia mieszkalne (w kajucie Bosska zdublowana jest konsola głównego komputera), sala trofeów, zbrojownia, infirmeria oraz pomieszczenie treningowe, dolny zaś poziom łowca nagród przeznaczył do najmniej przyjemnych (dla gości) celów: na dziobie znajduje się specjalny zautomatyzowany stół do obdzierania ze skóry, dalej ładownia, a za nią - 4 zabezpieczone magnetycznie cele dla pojmanych więźniów, z systemem czujników ruchu uruchamiających awaryjne pole siłowe w przypadku, gdyby osadzonym udało się przełamać zwykłe zabezpieczenia. Na najniższym poziomie w jego rufowej części mieszczą się też generatory energii, systemy podtrzymywania życia, kontroli uzbrojenia i inne urządzenia techniczne niezbędne do działania YV-666.
Całość chroniona jest silnym pancerzem zewnętrznym oraz zdublowanymi generatorami osłon. Statek został też dość dobrze uzbrojony: spod kadłuba wysuwa się ukryta wieżyczka z poczwórnym działkiem laserowym godnym ciężkiego myśliwca, sterowana przez pilota lub osobnego strzelca, a wsparciem służy jej potężne ciężkie działo jonowe oraz wyrzutnia rakiet z zapasem sześciu pocisków wstrząsowych. Statek wyposażony jest też w maskę sensorową mającą ułatwić niepostrzeżone podkradanie się do ofiary.
Bossk korzystał z YV-666 od momentu, kiedy na krótko przed bitwą o Yavin na księżycu Gandolo IV na jego poprzednim transportowcu wylądował Sokół Millennium, całkowicie go niszcząc. Mimo licznych zabezpieczeń (a raz nawet wręcz dzięki nim) przynajmniej dwukrotnie Psi ząb dostał się w ręce wrogów Trandoshanina: raz Tinian I'att i Wookieego Chenlambeca, a drugi - Boby Fetta. Za każdym razem łowcy nagród udawało się jednak odzyskać swoją jednostkę.
We wcześniejszych źródłach (SW Gamer 7) Nashtah Pup był po prostu stateczkiem zwiadowczym, z adnotacją, aby w kwestiach mechaniki gry SW RPG traktować go jako dwuosobowego Headhuntera. Podręcznik Threats of the Galaxy utrzymuje natomiast, że jest to po prostu dwuosobowy Z-95, co byłoby o tyle trudne, że myśliwiec ten nie ma prawa zmieścić się w hangarze frachtowca. Przyglądając się jednak jego rysunkowi na mapce opublikowanej w Gamerze można jednak uznać, że faktycznie jest to mocno przerobiony Headhunter - z obciętymi skrzydłami i dodanymi canardami (przednimi statecznikami poziomymi).
Wymiary statku Bosska również nie są oczywiste - więcej na ich temat można dowiedzieć się w komentarzu pod opisem YV-666.
pełna nazwa: | Hound's Tooth: YV-666 Freighter | producent: | Corellian Engineering Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Hound's Tooth: frachtowiec YV-666 | w slangu: | - |
prędkość: | 8 | wytrzymałość: | 180 |
w atmosferze: | 1190 km/h | osłony: | 120 |
hipernapęd: | 1.5 | zwrotność: | 19 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 41 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 2 (w tym strzelcy: 1) | ||
pasażerowie: | 4 | ||
ładowność: | 20 t | ||
cena (nowy): | |||
używany: | 480 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
'Sokół Millennium' ('Millennium Falcon')
UWAGA! Minister Sluis Van do spraw kontroli publikacji, prasy i widowisk ostrzega: przeczytanie poniższego opisu może zepsuć dużą część radości z lektury książki "Sokół Millennium".
Bez wątpienia najsłynniejszy z lekkich frachtowców ery Imperium i Nowej Republiki to Sokół Millennium. Historia tego statku zaczęła się 60 lat przed bitwą o Yavin, kiedy jako frachtowiec YT-1300f o numerze seryjnym 492727ZED opuścił montownię orbitalną numer 7 stoczni Corellian Engineering Corporation, przy okazji wprowadzając w stoczniach nieco zamieszania ze względu na usterkę jednego z droidów serwisowych, które tankowały go do lotu testowego. Sytuację udało się jednak opanować i siedemdziesięciotonowy frachtowiec przeszedł z powodzeniem odbiór techniczny.
Przez następne 12 lat YT 492727ZED służył we flocie 8 tysięcy podobnych jednostek należących do Corel Industries Ltd., firmy ekspedycyjnej działającej w Układzie Koreliańskim. W tym czasie ze względu na jego specyficzne zachowanie - zarówno nadspodziewane osiągi jak i wyjątkową kapryśność - kilkukrotnie zmieniano mu nazwę. Nosił między innymi miano Corell's Pride (Duma Korela), Fickle Flyer (Zmienny lotnik), oraz Meetyl's Misery (Utrapienie Meetyla), a jego dziennik pokładowy obfitował zarówno w opisy niezwykłych wyczynów w rodzaju prześcignięcia konkurencji w wyścigu dookoła Dralla czy pokonanie trasy na Tralusa w rekordowym czasie, jak i w raporty z uszkodzeń i awarii - w tym na przykład nagłej dezaktywacji wszystkich systemów pokładowych w trakcie lotu lub po prostu całkowitego braku możliwości startu z nieokreślonych przyczyn. Już w ciągu pierwszej dekady istnienia ten chimeryczny statek stał się więc poligonem dla licznych mniej i bardziej wprawnych mechaników oraz dorobił się zmian konstrukcyjnych w stosunku do pierwotnego projektu.
Około roku 50 BBY na firmę Corel Industries przyszły ciężkie czasy w związku z coraz bardziej agresywnymi praktykami Federacji Handlowej. W końcu korporacja zbankrutowała, a jej flota została wyprzedana - YT 492727ZED był jedną z ostatnich sprzedanych jednostek i przeszedł w prywatne ręce w 48 BBY. Jego właścicielami zostali Kal i Dova Brigger. Zmieniając nazwę statku na Hardwired (Zadrutowany), zaczęli wykorzystywać go do przewozu ładunków, większość zysków inwestując w ulepszanie hipernapędu. Z czasem zaczęli przewozić również towar nieoclony lub nielegalny, w tym broń i amunicję, po jakimś czasie dostając się pod skrzydła Niramy, bossa światka przestępczego układu Cularin. Dzięki jego wsparciu zdołali znacznie ulepszyć swój statek, ale po roku naruszyli ustalony przez szefa zakaz nawiązywania kontaktów z łowcami niewolników, co doprowadziło do śmierci Dovy. Kal przemianował statek na Wayward Son (Kapryśnego syna), zarejestrował go na Fondorze i przyłączył się do koalicji Iaco Starka, przemycając to i owo. W 44 roku BBY wybuchła wojna nadprzestrzenna Starka, w wyniku której Kal poniósł śmierć.
Jakieś 15 lat później, a więc około roku 29 BBY, YT 492727ZED dostał się w ręce Grupy Republikańskiej - sekretnego sprzysiężenia senatorów i Jedi działającego na rzecz demokracji i Republiki. Zarejestrowany na Ralltiirze pod nazwą Stellar Envoy (Gwiezdny wysłannik), frachtowiec służył działaczom lojalistów w jawnych i tajnych misjach na Ansion, Yinchorr i wiele innych planet. W trakcie tych działań statek zmodyfikowano po raz kolejny, a jego pilotowanie zaproponowano byłemu mistrzowi wyścigów śmigów, Tobbowi Jadakowi, oraz Reeze Duurmunowi jako drugiemu pilotowi.
W 19 BBY wracających na Coruscant z kolejnej poufnej misji Jadaka i Duurmuna zaskoczyła bitwa na orbicie. Wykorzystując zamieszanie związane z katastrofą Invisible Hand Grievousa, piloci zdołali wylądować na oblężonej planecie i przekazać swoją przesyłkę oraz otrzymać polecenie odstawienia Wysłannika na Toprawę. W sprawę z inicjatywy Armanda Isarda wmieszało się jednak Senackie Biuro Wywiadu i YT-1300 musiał uciekać z Coruscant pod ogniem myśliwców ARC-170, tuż przed wejściem w nadprzestrzeń odnosząc jeszcze ciężkie uszkodzenia od turbolaserów republikańskich okrętów. Miało to tragiczne w skutkach następstwa: podczas wyjścia z nadświetlnej w pobliżu Nar Shaddaa wszystkie systemy statku odmówiły współpracy, wskutek czego zderzył się on z frachtowcem typu Action, doprowadzając do śmierci drugiego i ciężkich obrażeń pierwszego pilota, usiłujących uciec w kapsule ratunkowej.
Wrak statku trafił na orbitalne złomowisko, skąd dopiero jakiś rok później, w 18 BBY, wyciągnął go młody mechanik Bammy Decree, szukający jednostki dyspozycyjnej dla swojego patrona. Ponad czterdziestoletni YT-1300f uważany był już w tym momencie za klasycznego oldtimera i wydawał się odpowiedni, ale... trzeba go było najpierw odbudować. Stellar Envoy po kraksie miał bowiem całkowicie zniszczony przód kadłuba aż do rotundy, wliczając w to również kokpit. Włazy siedmiopunktowego podwozia były praktycznie zaspawane wskutek ślizgu po powierzchni kadłuba większej jednostki, a i wewnątrz wiele systemów nie nadawało się już praktycznie do niczego, choć ocalał komputer astronawigacyjny Rubicon oraz rdzeń mocy Quadex.
W odbudowie statku pomocny okazał się wrak innego frachtowca, YT-1300p rozbitego w zderzeniu z asteroidą nieopodal Nal Hutta. To z niego Decree pozyskał przednie pylony, kokpit i niektóre moduły rotundy, którą trzeba było porządnie wyklepać; a także generator osłon oraz dwie 6-osobowe kapsuły ratunkowe. Dzięki temu 492727ZED stał się hybrydą, łączącą wybrane cechy YT-1300p oraz YT-1300f - ale nie w ten sposób, w jaki wypracowano to w fabryce.
Dodatkowo całkowitej odbudowy wymagały silniki podświetlne Giordyne oraz główny komputer pokładowy - ten ostatni kosztował tyle, że Bammy zdecydował się wykorzystać przeceniony, pozyskany szemranymi kanałami "mózg" pochodzący z okrętu dowodzenia tri-droidami. Pomysł wydawał się dobry aż do momentu, kiedy Second Chance (Druga szansa) - bo tak nazwał frachtowiec jego nowy właściciel, Rej Taunt - zaokrętował ładunek droidów sabotażowych Pistoeka. Droidy-pająki po odebraniu transmisji od przeprogramowanego centralnego komputera zaczęły pracować nad... przywróceniem frachtowca do stanu fabrycznego, bo takie schematy miał w swojej pamięci wspomniany komputer. Ponieważ oznaczało to katastrofę, droidy czym prędzej wyrzucono za burtę... Traf chciał, że akurat w pobliże patrolu Marynarki Imperialnej. Droidy zabrały się za sabotowanie "wroga" i zniszczyły jeden z okrętów imperialnych, co zapewniło Tauntowi szybki abordaż oraz dożywocie w celi.
Second Chance spędził następną dekadę w imperialnej stoczni depozytowej na Nilash III, skąd wykradziono go na zlecenie jednej z komórek Sojuszu Rebeliantów. Pod nazwą Gone to Pieces (Na plasterki) wziął udział w misji mającej na celu dokonanie sabotażu prototypu imperialnego krążownika Immobilizer, a następnie pod dowództwem Quipa Fargila zaczął latać w misjach na rzecz Sojuszu. To właśnie Fargil w roku 10 BBY nadał statkowi miano Millennium Falcon (Sokół Millennium), zainspirowany wiekiem tego YT-1300 oraz przejawianą przez niego zwinnością i szybkością lotu nietoperzosokoła.
Falcon miał zostać użyty w misji samobójczej przeciwko stoczniom na Bilbringi w roku 9 BBY, jednak Fargil nie mógł się z nim rozstać - sfingował więc katastrofę i uciekł nie wykonawszy zadania. Następnie, nękany wyrzutami sumienia, podarował statek doktor Parlay Thorp, która po odpowiednich przeróbkach używała go w charakterze ruchomego, a potem stacjonarnego punktu opatrunkowego. W końcu odsprzedała go w ręce Daxa Dooguna z Wędrownego Cyrku Molpola, gdzie Sokół służył za transportowiec dla zarządu cyrku, a w krytycznej sytuacji także do przewozu dziesiątek egzotycznych zwierząt będących na stanie tego przedsiębiorstwa rozrywkowego. Pilot i manager cyrku, Vistal Purn, odświeżył wnętrze statku i zainstalował konsolę do gier, jednak kiedy cyrk zbankrutował, YT-1300 trzeba było sprzedać - i tak trafił on w ręce nałogowego hazardzisty Cixa Trouvee. Ten na pięć lat przed bitwą o Yavin przegrał statek w wielkim turnieju na Bespinie, a zwycięzcą był nikt inny jak tylko Lando Calrissian.
Calrissian korzystał z Millennium Falcona przez jakieś dwa i pół roku, aż przegrał go (a konkretnie - postawił "dowolny wybrany przez zwycięzcę statek z jego komisu", nie zastanawiając się, że na zapleczu stoi tam też Sokół) w wielkim turnieju sabaka na rzecz Hana Solo (prawie-że pełny układ idioty kontra pełny sabak). W 2 BBY statek był dość poważnie zmodyfikowany i wyciągał 0.75 w nadświetlnej, jednak to dopiero Solo wziął się za niego na poważnie, dodając opancerzenie, zwiększając moc dwóch poczwórnych działek laserowych CEC AG-2G zamontowanych przez Calrissiana, instalując podwójną wyrzutnię rakiet, zakłócarkę, wzmacniając silniki aż w końcu, z pomocą starego technika "Doca" Vandangante z obszarów Wspólnego Sektora podkręcił hipernapęd Isu-Sim SSP05 do wydajności dwukrotnie większej niż klasa 1, faktycznie czyniąc ze swojego YT-1300 najszybszą kupę złomu w Galaktyce.
Obie części tego określenia zdają się być przy tym słuszne. Sokół był już w tym momencie znacznie szybszy od jakiegokolwiek innego frachtowca, większości okrętów wojennych oraz nawet części myśliwców kosmicznych, osiągając w przestrzeni klasycznej prędkość 8. Dzięki pancerzowi, osłonom i silnemu uzbrojeniu mógł mieć nadzieję na wytrzymanie ataku nawet znacznie przeważającego liczebnie przeciwnika, przynajmniej do czasu wejścia w nadprzestrzeń... Oczywiście o ile sam skok okazałby się możliwy.
No właśnie. Najszybsza kupa złomu - bo YT 492727ZED przez te wszystkie lata nie utracił nic ze swojej kapryśności i nadal celował w zaskakujących i groźnych awariach, poczynając od chronicznego niedomagania lewoburtowych silników manewrowych, a kończąc na niespodziewanych problemach z uruchomieniem hipernapędu. Han i Chewbacca nie potrzebowali dodatkowego hobby - cały wolny czas pochłaniało im majsterkowanie na pokładzie Sokoła. Podobnie do hipernapędu zachowywały się prawie wszystkie systemy pokładowe frachtowca, wyłączając może stolik do dejarika. Solo kilka razy o włos uniknął katastrofy, kiedy na przykład świeżo zainstalowane urządzenie zagłuszające zadziałało aż za dobrze, praktycznie zagłuszając całą elektronikę statku... Lub kiedy maski transpondera okazały się działać niezupełnie tak, jak powinny... albo gdy po prostu komputer pokładowy odmawiał współpracy z sobie tylko znanych przyczyn. Co do tej ostatniej kwestii, to po Galaktyce krąży nawet opowieść, że na Sokole zainstalowano trzy komputery pokładowe, a duża część problemów bierze się stąd, że te trzy jednostki stale sie ze sobą kłócą.
Pomimo jednak tych niedogodności, Han nie zmieniłby Sokoła na żadną inną jednostkę, bo też żadna inna nie przeszła z nim tylu przygód, co Falcon. Służył mu do handlu, do przemytu, do walki, ucieczek, napadów, desantów... W międzyczasie dorobił się wysuwanego działka blasterowego (BlasTech Ax-108 "Ground Buzzer") przeznaczonego przede wszystkim do odganiania natrętów w portach, które przydało się przy ucieczce z Hoth, a jeszcze wcześniej, zanim Han podjął pechowe zlecenie dla Jabby, przez pewien czas część jego elektronicznych systemów sterowania była wymieniona na układy hydrauliczne, co zresztą ocaliło statek podczas próby wysadzenia go przez łowców niewolników. Po zamrożeniu Hana w karbonicie jego YT-1300 wykorzystywany był przez Lando poszukiwaniach i próbie odbicia przemytnika; później, też pod dowództwem Lando, wziął udział w bitwie pod Endorem jako jednostka prowadząca siły myśliwskie. Tam zapisał na swoje konto pół zniszczenia drugiej Gwiazdy Śmierci (za swoją rolę w zniszczeniu pierwszej nie został doceniony) oraz został nieźle osmalony i utracił z grzbietu (na krótko) swoją charakterystyczną paraboliczną antenę.
Statek wziął udział w incydencie bakurańskim i w wielu innych przygodach świeżo upieczonego bohatera Nowej Republiki, a Lando z Hanem jeszcze trzy razy grali o niego w karty. Za pierwszym razem wygrał hazardzista, za drugim - przemytnik, za trzecim - znowu Lando. I podarował statek Hanowi, tym razem już ostatecznie. Jednostka stopniowo zyskiwała kolejne ulepszenia: podczas bitwy o Mindor dysponowała już energetycznym systemem obronnym porażającym ewentualnych intruzów próbujących dostać się do wnętrza statku czy po prostu łażących po jego kadłubie, a przed powrotem sklonowanego Imperatora pozyskała po raz kolejny wzmocnione silniki pozwalające jej osiągnąć prędkość 9. Podczas tegoż konfliktu Sokół Millennium przez pewien czas w miejscu lewego pylonu zainstalowane miał antyczne "działo błyskawicowe", jak również odniósł kolejne uszkodzenia. Wszystko to sprawiło, że plaga kolejnych awarii jeszcze bardziej się wzmogła, aż w końcu Solo zdecydował, że przyszła pora na remont generalny.
Wykonanie tego remontu przypadło w udziale zespołowi stoczni 413, noworepublikańskej ekipie techników nie lękających się nawet najcięższych zadań. Falcon został częściowo odremontowany, częściowo wręcz przebudowany i gruntownie naprawiony, począwszy od przetartych siedzeń a skończywszy na wymianie kilku krzywych wręg i większości emiterów osłon. Poprawiono również elektrykę i elektronikę, dodano ekranowanie elektromagnetyczne i amortyzatory siłowników, a silniki wzmocniono na tyle, by nadać transportowcowi prędkość 11 - niemal taką, jaką dysponuje A-wing i dokładnie taką, jak u TIE Interceptora! Wymieniono też hipernapęd na nowoczesny, wydajniejszy i bardziej niezawodny Model 401, a zainstalowany w międzyczasie emiter promienia ściągającego - na taki o parametrach wojskowych. Już wcześniej władze Nowej Republiki udzieliły statkowi specjalnego zezwolenia na posiadanie uzbrojenia i wyposażenia całkowicie naruszającego wszelkie cywilne standardy, teraz więc nie było z tym najmniejszych problemów.
Podczas tego remontu uzupełniono również brakujące boczne kapsuły ratunkowe, chociaż Solo szybko zdążył je wymontować, aby zrobić miejsce na instalację do stawiania min oraz śluzę z palnikiem plazmowym przydatną do abordażu. Tych dwóch ostatnich akcesoriów nie pozwoliła mu jednak zatrzymać jego żona, toteż kapsuły po pewnym czasie znowu wróciły na pokład Sokoła Millennium. Aby zwiększyć widoczność w różnych kierunkach, Solo zamontował też na statku zestaw przekaźników optycznych transmitujących do sterówki obrazy z lewej burty oraz z tyłu jednostki.
Frachtowiec przetrwał kolejne lata i serie mniejszych bądź większych uszkodzeń, czasem wynikających ze zużycia, a czasem ze znalezienia się po złej stronie turbolasera. 43 lata po bitwie o Yavin Solo, Leia i ich wnuczka, Allana, wybrali się w końcu w podróż z zamiarem odkrycia przeszłości statku... także go zresztą przy tym uszkadzając podczas badania skarbca z czasów Starej Republiki, do którego Stellar Envoy okazał się być kluczem.
W ten sposób 492727ZED przetrwał wbrew przeciwnościom ponad sto lat, i po niemal półwieczu latania po Galaktyce pod nazwą Millennium Falcon czekał na jeszcze...
Dane techniczne prezentowane w tabelce dotyczą Sokoła w okresie bitwy o Yavin.
Długość Sokoła podawana była różnie w różnych źródłach, z reguły oscylując wokół 26,7 metra. Pomiary planów, modeli i makiet wykonane na potrzeby Haynes Millennium Falcon Owner's Workshop Manual wskazują jednak, że lepiej odpowiadającą filmowi wartością jest nieco ponad 34 metry (książka przyjmuje 34,37). Wartość ta z niewielkimi zmianami jest też w miarę konsekwentnie przyjmowana przez późniejsze źródła, np. TFA Incredible Cross-Sections podaje 34,52 m.
Co również ciekawe, Haynes... podaje nieco inną długość regularnego YT-1300: 34,75 m. Dziwna sprawa...
Kłamstwa! Wszystko kłamstwa!
A przynajmniej końcówka historii...
Przed 34 ABY Sokół został skradziony przez niejakiego Ducaina, jemu ukradli go Irvingowie, im zaś z kolei - Unkar Plutt, który trzymał go pod plandeką na Jakku. Stamtąd w 34 ABY ukradli go Rey, Finn i BB-8, z których rąk odzyskał go Han Solo dzięki pochwyceniu statku na pokład Eravany. Sokół był następnie wykorzystany do ataku na Bazę Starkiller oraz do poszukiwań Luke'a Skywalkera.
pełna nazwa: | CEC YT-1300 "Millennium Falcon" | producent: | Corellian Engineering Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | "Sokół Millennium", lekki frachtowiec koreliański YT-1300 | w slangu: | Sokół |
prędkość: | 8 | wytrzymałość: | 180 |
w atmosferze: | 1050 km/h | osłony: | 90 |
hipernapęd: | 0.5 | zwrotność: | 24 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 34.37 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 4 (w tym strzelcy: 2) | ||
pasażerowie: | 6 | ||
ładowność: | 100 t | ||
cena (nowy): | |||
używany: | |||
w użyciu od / do: | 60 BBY | ? |
'Ślicznotka' ('Lady Luck')
Osobisty jacht SoroSuub serii 3000 Lando Calrissiana, następca utraconego na rzecz Hana Solo Sokoła Millennium. Ślicznotka, nazwana tak na cześć pewnej damy, która bardzo pomogła Calrissianowi wygrać Miasto w Chmurach, to nie jakiś brudny i odrapany frachtowiec, ale jednostka wprost wymarzona dla biznesmena czy każdej bogatej osoby lubiącej luksusowo podróżować między gwiazdami.
Calrissian odkupił ten jacht krótko po bitwie o Endor od orthellińskiej metresy z Obłoku Binarrańskiego, której służył on za niewielki ruchomy pałac rozrywkowy. Wyposażenie statku jest więc znacznie bogatsze, niż to, co SoroSuub oferuje w i tak nie najgorszym standardzie: na gości czeka 5 luksusowych kajut udekorowanych dziełami sztuki ze wszystkich krańców Galaktyki, z podwójnymi łóżkami, plisowanymi zasłonami i dyskretnym, stonowanym oświetleniem (Lando na swoje potrzeby przeznaczył szósty apartament, jeszcze lepiej wyposażony). Posiłki przygotowuje automatyczny szef kuchni typu Gourmet Master 500 dysponujący zapasami wystarczającymi na miesiąc wykwintnego ucztowania, a kapsuły ratunkowe wyposażone są w kanapy antygrawitacyjne pokryte prawdziwą skórą importowaną prosto z Korelii.
Nie można też zapomnieć o pozwalającym się zrelaksować i równocześnie oglądać widoki podczas podróży basenie, miniaturowym kryształowym ogrodzie oraz o tarasie widokowym umieszczonym na rufie jachtu. Ponadto Lando już we własnym zakresie zainstalował w pomieszczeniu rekreacyjnym stół do sabaka, wyposażony w komputer służący mu za godnego przeciwnika w przypadku samotnych podróży.
Lando nie byłby jednak sobą, gdyby poprzestał jedynie na luksusach. Hazardzista i bon vivant przygotował również całą listę poprawek mających usprawnić działanie jachtu i uczynić z niego jednostkę skuteczniejszą w działaniach mniej oficjalnych oraz w walce. W porównaniu z wersją oryginalną, Lady Luck wyposażona jest w zdecydowanie mocniejsze silniki, pozwalające osiągać prędkości niedostępne zwykle jednostkom cywilnym (prędkość podświetlna 7). Hipernapędowi brakuje wprawdzie nieco do osiągów Sokoła czy jednostek wojskowych, ale dzięki temu - jak utrzymuje Lando - ma się po prostu więcej czasu na rozkoszowanie się pokładowymi atrakcjami. Wraz z upływem czasu hazardzista zdecydował się jednak nieco skrócić czas tych "pozaplanowych przyjemności" i wymienił napęd klasy 2 (służący mu wiernie podczas kampanii wielkiego admirała Thrawna) na dwukrotnie szybszy system klasy 1.
Cała awionika, wliczając w to systemy sterowania, łączności oraz wykrywania została zmodyfikowana lub wymieniona na najlepsze dostępne modele zaraz po kupnie jachtu, a na rufie pojawiło się zapasowe centrum sterowania, pełniące rolę mostka awaryjnego. Ślicznotka posiada również system przyporządkowania, pozwalający Lando zdalnie wezwać statek w określone miejsce i w ograniczonym zakresie kierować nim w czasie lotu. Wartość bojową jachtu zwiększa zamontowane przez Calrissiana ukryte działko laserowe, wysuwane w przypadku zaistnienia "wyższej konieczności". W późniejszym czasie Lando stwierdził, że jednak nie jest to zbyt wiele, a jego plany stworzenia jednostki czysto rekreacyjnej muszą ulec adaptacji, zainstalował więc dodatkowo 4 wysuwane lasery, działko jonowe w wieżyczce oraz parę nieco lepszych generatorów osłon Chempat-6 - odbyło się to kosztem niewielkiego zmniejszenia maksymalnej prędkości podświetlnej statku.
Jacht wyposażony jest w trzy alternatywne wersje kodów transponderowych połączone z kompletnymi zestawami fałszywej tożsamości, zestawem listów przewozowych i automatycznie wprowadzanymi modyfikacjami w zachowaniu i sygnaturze energetycznej statku. Posiada też przemytnicze schowki na kontrabandę - tak po prostu na wszelki wypadek.
W ogólnym rozrachunku Lady Luck nie jest wprawdzie tak twarda, jak Sokół Millennium, ale jest za to dużo wygodniejsza, bardziej niezawodna (tzn. po prostu niezawodna) i wydaje się, że Lando polubił ją przynajmniej tak, jak Han swoją maszynę.
pełna nazwa: | SoroSuub Luxury 3000 Yacht "Lady Luck" | producent: | SoroSuub Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | "Ślicznotka", jacht SoroSuub Luxury 3000 | w slangu: | - |
prędkość: | 7 | wytrzymałość: | 80 |
w atmosferze: | 1000 km/h | osłony: | 30 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 50 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | 10 | ||
ładowność: | 100 t | ||
cena (nowy): | |||
używany: | |||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa (Lando od ok. 4 ABY) |
Libertine
Libertine (Libertyn) to przedstawiciel klasy jachtów kosmicznych - jednostek, które buduje się przede wszystkim po to, aby ich właściciele mogli pokazać, że je mają. Wiele firm produkuje tego typu statki seryjnie (np. SoroSuub i jego Luxury 3000 czy też Nubiany klasy H) lub pozwala na wprowadzanie daleko idących modernizacji w stosunku do modelu podstawowego (Mendel Baudo), jednak największym prestiżem cieszą się oczywiście pojedyncze egzemplarze zbudowane od podstaw na specjalne zamówienie.
Jednym z dostawców tego typu produktów jest gildia d'Lanseaux, w której zamówienie na unikatowy jacht złożył Korfé Bennux-Ai, wysoko postawiony manager w korporacji Sienar-Jaemus i równocześnie handlarz bronią. Bennux-Ai sprzedawał - czasem oficjalnie, czasem na boku - myśliwce kosmiczne i inne rodzaje ciężkiego sprzętu bojowego, który pozyskiwał głównie ze swojej własnej firmy. Broń, która nie przeszła pozytywnie rygorystycznych testów jakości w siłach Najwyższego Porządku i została zaklasyfikowana jako "odrzuty produkcyjne" była nadal łakomym kąskiem dla władz układów planetarnych usiłujących za wszelką cenę wzmocnić swoje siły obronne wobec przeczuwanego konfliktu galaktycznego oraz ekspansji sił "piratów" wspieranych potajemnie przez Najwyższy Porządek. Libertyn został zaprojektowany jako symbol statusu mający robić wrażenie na obecnych i potencjalnych kontrahentach Korfégo, a dzięki temu pomagać mu w zawieraniu kolejnych lukratywnych kontraktów.
Podstawą konstrukcji jachtu są dwa najwyższej klasy silniki jonowe produkcji własnej gildii d'Lanseaux, dzięki którym statek plasuje się w czołówce osiągów jeśli chodzi o jednostki cywilne. W ogonie umieszczono ponadto baterię silników manewrowych zwiększających zwinność Libertine'a w przypadku konieczności wykonywania bardziej precyzyjnych manewrów. Podczas lotów w atmosferze dobre parametry lotu zapewniają mu natomiast trzy przetaktowane bloki repulsorowe - dwa przednie umieszczone w wyposażonych w stateczniki poziome gondolach z przodu pojazdu, a trzeci w centralnej "płetwie sterowej" na rufie. Płetwa ta pełni też rolę statecznika pionowego podczas lotów w atmosferze, a jej górna część mieści kompensatory przyspieszenia zapewniające wygodę pasażerom i załodze jachtu.
Statek zasilany jest z umieszczonego na rufie kompaktowego reaktora fuzyjnego wspieranego przez towarzyszący mu zestaw ogniw energetycznych. W pobliżu umieszczono też hipernapęd i większość pozostałego wyposażenia technicznego, co pozwoliło na zaaranżowanie pozostałej części wnętrza statku tak, aby była jak najwygodniejsza dla użytkowników.
Przestrzeń przeznaczona dla właściciela, załogi i ewentualnych pasażerów została zaprojektowana tak, aby delikatnie odseparować od siebie obszary o różnym przeznaczeniu, zapewniając równocześnie dobrą komunikację między nimi. Centralną część śródokręcia zajmuje salon, którego sercem jest wysokiej klasy holoprojektor mogący służyć zarówno do rozrywki, jak i do prezentacji biznesowych. Wokół niego w półokręgu zgrupowano 14 siedzeń pozwalających każdemu z gości/pasażerów na swobodne korzystanie z tego urządzenia. W tym pomieszczeniu Bennux-Ai zwykł też świętować udane przedsięwzięcia, podpisywać kontrakty oraz... topić swoje smutki w rozmaitych napojach po nieudanych negocjacjach lub przegraniu wyjątkowo wysokiej kwoty w którymś z kasyn, które zwykł regularnie odwiedzać. W pozostałej części salonu warte uwagi są zabezpieczone schowki mieszczące rozmaite klejnoty i inne cenne lokaty kapitału - pozostające pod ręką na wypadek, gdyby trzeba się nimi komuś pochwalić.
Anachroniczne w wyglądzie, ale pieczołowicie zaprojektowane schody prowadzą z salonu w górę w kierunku rufy, na mostek, który na Libertynie jest niemal tak samo luksusowy, jak inne pomieszczenia jachtu. Mimo, że standardowo załogę stanowią dwie osoby, przewidziano tutaj trzy miejsca: dla pilota/dowódcy, nawigatora oraz do obsługi urządzeń łączności. Szerokie, chociaż dość niskie (wymóg stylu) iluminatory zapewniają 360-stopniowe pole obserwacji dzięki wyniesieniu kokpitu nad pozostałe części kadłuba statku. Problemem może być jedynie brak widzialności do dołu, tu jednak z pomocą przychodzi oczywiście elektronika - a gdyby ta zawiodła, załodze pozostanie albo lot na wyczucie, albo wysłanie obserwatora na wysuwające się z dolnej powierzchni kadłuba spiralne schody (stylowe!), które w normalnych warunkach służą jako podstawowy sposób wchodzenia na pokład.
Przednią część kadłuba zajmuje luksusowa sypialnia (bo raczej nie można tu użyć słowa "kajuta"), a dalej w kierunku dziobu mieszczą się już tylko detale techniczne - systemy wykrywania, generator osłon, nadajnik awaryjnego sygnału alarmowego i tym podobne akcesoria. Stylowy grzbiecik w górnej części kadłuba na dziobie mieści natomiast regularne systemy łączności, pozwalające na zdalne zawieranie umów i zarabianie (lub tracenie) pieniędzy.
Korfé Bennux-Ai korzystał ze swojego statku zarówno w celach zarobkowych, jak i rozrywkowych, aż do dnia, w którym postanowił wybrać się do kasyna w Canto Bight aby odreagować nieudane negocjacje z zygeriańskimi handlarzami niewolników. Libertine okazał się być niewystarczająco zabezpieczony przed próbami kradzieży, przez co dostał się w ręce złodzieja i slicera znanego jako DJ i jego wspólnika, droida BB-8. Następnie z Rose i Finnem na pokładzie odwiedził flagowy okręt Najwyższego Porządku, meganiszczyciel Supremacy, skąd zabrał go DJ, tym razem już w pojedynkę. Dalsze losy jachtu nie są znane, ale można podejrzewać, że obdarty ze wszystkich dających się zdemontować elementów trafił gdzieś do szemranego dilera używanymi statkami kosmicznymi nie posiadającymi przeszłości.
Ach, te dyskretnie obnażone muskuły turbowtrysków! Można się zakochać od pierwszego wejrzenia!
Ja też mam niezłe jakby co. Polatamy?
Pocałuj mnie w dysze wylotowe!
To się da załatwić. Uzgodnimy trajektorie?
Proszę o spokój na obiekcie!
pełna nazwa: | Libertine Star Yacht | producent: | gildia d'Lanseaux |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Jacht kosmiczny Libertine | w slangu: | - |
prędkość: | ? | wytrzymałość: | ? |
w atmosferze: | ? km/h | osłony: | ? |
hipernapęd: | ? | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: | długość: | 52.92 m | |
rozpiętość: | 26.13 m | ||
załoga: | 2 | ||
pasażerowie: | 14 | ||
ładowność: | ? t | ||
cena (nowy): | ? kr | ||
używany: | ? kr | ||
w użyciu od / do: | Przebudzenie Mocy |
Cieniasy. Zero zabezpieczeń, porwałem im te patrolowce Sienara, a oni nawet... Co? Krążownik? Jaki krąż...