Awizo typu Consular (Consular Cruiser ('Republic Cruiser'))
W ostatnich dekadach istnienia Starej Republiki ten średniej wielkości statek pełnił rolę uniwersalnej jednostki patrolowo-łącznikowej. Najlepsze świadectwo zakładom koreliańskim wystawił sam korpus dyplomatyczny Republiki, zamawiając pokaźną serię tych statków w miejsce koreliańskich promów gwiezdnych na awiza dla swoich wysłanników: ambasadorów, przedstawicieli Rady Jedi itp. Jednostki te pomalowane były na charakterystyczny szkarłatny kolor, co miało ostrzegać wszystkich o ich neutralności i tym samym zabezpieczać przed atakiem, jako że na ich pokładach w większości przypadków przebywał tylko personel dyplomatyczny, a i sam statek nie posiadał żadnego liczącego się uzbrojenia.
Aby zapewnić podróżującym maksimum komfortu, a równocześnie umożliwić nieskrępowane prowadzenie często bardzo poufnych rozmów dyplomatycznych, rządowe wersje okrętu wyposażono w specjalnie ekranowaną kapsułę-salon, będącą praktycznie nie do przeniknięcia przez systemy podsłuchowe i wyposażoną w systemy bezpiecznej łączności. W warunkach hangarowych kapsuła mogła być bez większych problemów odczepiona od statku i wymieniona na inną, specjalnie dostosowaną do fizjologii którejś z obcych ras jakie awizo miało okazję gościć, aby stworzyć dyplomatom możliwie najlepsze warunki pracy. Kapsuła mogła też być awaryjnie odstrzelona w przypadku ataku na statek - w takiej sytuacji mogła służyć przebywającym na jej pokładzie dyplomatom jako szalupa ratunkowa z własnym napędem, systemami podtrzymywania życia i innymi przydatnymi akcesoriami. Poza tym pokładowe centrum łączności należało do najbardziej wszechstronnych spośród instalowanych kiedykolwiek na statkach kosmicznych - podczas działań dyplomatycznych niezbędne bowiem było kontaktowanie się z tysiącami rozmaitych ras rozumnych, z których każda z reguły miała własne poglądy na temat odpowiednich częstotliwości i modulacji wykorzystywanych do utrzymania łączności. A dodatkowo wyposażenie takie przydawało się przy podsłuchiwaniu transmisji i łamaniu szyfrów.
Statki dyplomatyczne służyły Republice dzielnie przez wiele dekad, praktycznie nigdy nie dając powodu do niezadowolenia i spełniając stawiane przed nimi zadania (w trakcie pełnienia jednej z takich misji, w 32 BBY, zniszczeniu uległ Radiant VII - jednostka, na pokładzie której Qui-Gon Jinn i Obi-Wan Kenobi wybrali się z misją dyplomatyczną na Naboo). Najczęstszymi wysuwanymi pod ich kątem zastrzeżeniami były te dotyczące zbyt małych rozmiarów oraz wynikającego z nich "spartańskiego wyposażenia" - przynajmniej w opinii tych spośród republikańskich dyplomatów, którzy przywykli do luksusów zapewnianych przez latające ambasady o standardzie wyposażenia godnym coruscańskiego pięciogwiazdkowego hotelu. Dzięki stosunkowo małym rozmiarom nie rzucające się w oczy awiza typu Consular były natomiast doceniane i często stosowane przez członków Zakonu Jedi, którzy nie lubili skupiać na sobie zbytniej uwagi otoczenia.
Corellian Engineering Corporation wyprodukowała też uzbrojoną wersję tej jednostki, wyposażoną w trzy turbolasery, która bywała wykorzystywana do zwalczania piratów czy do zadań patrolowych. Modyfikację statku do tego standardu przeprowadzano w najprostszy z możliwych sposobów: zamiast kapsuły dyplomatycznej montowano inną, opancerzoną i uzbrojoną. Takich jednostek używały między innymi republikańskie siły porządkowe podczas wojny nadprzestrzennej Starka - jako dodatku do Consularów przerobionych na okręty bardziej bojowe większym nakładem pracy i czasu.
W późniejszym okresie część awiz przebudowano na pełnoprawne okręty wojenne klasy korwet, a podczas wojen klonów wyprodukowano znaczną ilość wariantów wymiennych kapsuł, dzięki którym można było przekształcić Consulara na nosiciel myśliwców (kapsuła-hangar), okręt rakietowy (kapsuła z czterema wyrzutniami średnich rakiet, 10-ma lekkich, lub jedną wyrzutnią ciężkich rakiet przeciwokrętowych), jednostkę medyczną (kapsuła medyczna ze zbiornikami z bactą), zwiadowczą (aparatura wykrywająca i zakłócająca) lub eskortową (do 10 lekkich działek laserowych). Takie "dozbrajane" warianty były jednak nieco niestabilne, a brak unifikacji sprawiał, że dowódcy wyższego szczebla mieli często problemy z zarządzaniem i utrzymaniem spójności swoich sił na różnych teatrach działań, stąd szybko zdecydowano się na wprowadzenie jednolitego standardu "bojowego Consulara", nazwanego Charger c70. Do wariantu tego można było przebudowywać jednostki już istniejące, jak też budować nowe okręty już zgodnie z nowym standardem.
Po zakończeniu wojen klonów wiele spośród uprzednio masowo produkowanych statków i okrętów tego typu zostało złomowanych, jednak całkiem spora ich liczba uniknęła tego losu. Część przekwalifikowano na patrolowce, część sprzedano w ręce "prywatnej inicjatywy", inne znów trafiły do piratów lub rebeliantów (gdzie oczywiście były dozbrajane, za standardowy pakiet można uznać 2 podwójne ciężkie działa jonowe w wieżyczkach na dziobie, i po dwa podwójne lekkie turbolasery na każdej z burt). Również dla przemytników Consular może być interesującą inwestycją, chociaż rzadko który z "niezależnych przewoźników" posiada fundusze, które pozwoliłyby mu na zakup takiej jednostki.
pełna nazwa: | Consular-class Cruiser | producent: | Corellian Engineering Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Koreliańskie awizo dyplomatyczne typu Consular | w slangu: | - |
prędkość: | 5 | wytrzymałość: | 233 |
w atmosferze: | 900 km/h | osłony: | 167 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 6 |
uzbrojenie: | długość: | 115 m | |
rozpiętość: | |||
załoga: | 8 | ||
pasażerowie: | 16 | ||
ładowność: | 1 000 t | ||
cena (nowy): | 1 250 000 kr | ||
używany: | 400 000 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki (przed 44 BBY) |
Sluis Van? Zawsze tam tankuję! No, frachtowiec tankuję.