T-wing
Ten mały, trzysilnikowy myśliwiec zbudowany został w okresie bezpośrednio poprzedzającym bitwę pod Endorem. Mimo nazwy sugerującej pokrewieństwo z maszynami rebelianckimi, T-wing nie jest produktem Sojuszu i tylko sporadycznie używany był przez jego siły, posiadające własną flotę zbliżonych do niego profilem A-wingów - z którymi zresztą w zamierzeniach Hoersch-Kessel Inc. miał konkurować.
Koncepcja T-W zbliżona jest założeniami do tego, co przyświecało konstruktorom myśliwców TIE. Myśliwiec ma niewielkie rozmiary, a dzięki trzem silnikom jonowym H-K 5J Mk.II umieszczonym na końcach krótkich skrzydeł jest bardzo zwrotny i szybki. Posiada wprawdzie generatory osłon, jednak nie są one zbyt silne - lepszych nie udało się umieścić w tak lekkiej maszynie bez pogarszania jej osiągów. Z tego samego powodu na wyposażeniu pierwszych maszyn typu T nie było hipernapędu (później pojawiły się mniej lub bardziej oficjalne modyfikacje z komputerem pozwalającym na dokonanie dwóch skoków nadprzestrzennych), a ich uzbrojenie składa się jedynie z dwóch dość słabych działek laserowych i wyrzutni torped o znikomym zapasie amunicji.
Głównym problemem tej maszyny okazało się jednak dążenie do obniżenia jej ceny. W myśliwcu wykorzystano komponenty niskiej jakości, co odbija się na przykład na niestabilności jego osłon pod ostrzałem. Regularne problemy dotykają też komputera nawigacyjnego, którego oprogramowanie okazało się być pełne błędów, łat i niedbale stworzonych poprawek, przez co skoki nadprzestrzenne T-winga potrafią skończyć się niezupełnie tam, gdzie planowano...
Z powyższych względów T-wing jest jedną z tych maszyn, które bardzo często widuje się w składzie sił pirackich lub co bardziej bojowo nastawionych grup przemytników, gotowych na przebijanie się siłą przez co słabsze patrole sił porządkowych. Zbyt mało odporny jak na myśliwiec przewagi powietrznej, T-W jest wystarczająco szybki i dobrze uzbrojony, żeby być wspaniałym straszakiem na wszelkiego rodzaju statki handlowe. W walce z okrętami czy myśliwcami wojskowymi nie jest już zachwycający - w zasadzie jedyne, na czym może polegać, to duża szybkość i zwrotność. Kilkakrotnie zaobserwowano pirackie T-wingi uzbrojone dodatkowo w ciężkie rakiety - jeśli komuś uda się zebrać odpowiednią ilość tego typu maszyn, to mogą mieć one szansę zagrozić jakiejś większej jednostce, przeprowadzając atak zanim jeszcze zdąży się nimi zająć eskorta i obrona przeciwlotnicza. Ogólnie jednak T-W groźny jest dopiero w dużych ilościach, a do zbytniego skomasowania takiej ilości środków bojowych w prywatnych rękach stara się nie dopuścić zarówno Imperium, jak i Rebelia (a później Nowa Republika) i odpowiednie służby wywiadowcze, celne i porządkowe.
pełna nazwa: | R-60 T-wing Interceptor | producent: | Hoersch-Kessel Drive, Inc. |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Myśliwiec typu R-60, typu T, T-wing | w slangu: | - |
prędkość: | 12 | wytrzymałość: | 70 |
w atmosferze: | 1300 km/h | osłony: | 20 |
hipernapęd: | 1 | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: |
|
długość: | 10 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | 0.05 t | ||
cena (nowy): | 150 000 kr | ||
używany: | 60 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
Tak mi odpicowali A-winga, że teraz rozwalę każdy Gwiezdny Niszczyciel!