Lądownik szturmowy AAL (AAL Stormtrooper Transport)
Trzydzieści lat po bitwie o Endor konieczność szybkiego desantowania oddziałów wojska na teren nieprzyjaciela była nadal aktualna - niezależnie od tego, co na ten temat chcieliby myśleć oficjele Nowej Republiki. Najbardziej zainteresowany takimi działaniami był oczywiście planujący wyjście z cienia Najwyższy Porządek, dlatego też to właśnie on zamówił w autonomicznym oddziale dawnej korporacji Sienar - Sienar-Jaemus Army Systems - nową barkę desantową, nazwaną po prostu Atmospheric Assault Lander, czyli atmosferycznym lądownikiem szturmowym. W skrócie AAL.
Desantowiec ten przeznaczony jest dla dwóch drużyn szturmowców, czyli 20 żołnierzy z zapleczem w postaci cięższego uzbrojenia: blasterów automatycznych FWMB-10 oraz miotaczy ognia. Poza nimi załoga tej jednostki składa się z zaledwie dwóch osób: pilota, przebywającego w sterówce w charakterystyczny sposób wysuniętej ponad główny kadłub transportowca, oraz operatora uzbrojenia, który podczas lądowania może wychylić się przez górny właz i razić cele naziemne lub powietrzne z umieszczonego na grzbiecie barki sprzężonego działka blasterowego o 240-stopniowym kącie ostrzału w poziomie. Strzelec pozostaje na swoim stanowisku aż do momentu zabezpieczenia strefy lądowania przez oddziały naziemne, a pilot może służyć mu w tym czasie pomocą jako obserwator.
Jak przystało na jednostkę pierwszego rzutu, lądownik Najwyższego Porządku został solidnie opancerzony, szczególnie w dolnej i przedniej części oraz na burtach. Jego kształt opracowano tak, aby zwiększyć szansę na rykoszet w przypadku ostrzału z broni energetycznej oraz klasycznej, a dwuwarstwowy pancerz rozdzielony jest komorami z gazem obojętnym neutralizującym częściowo efekty trafień z laserów i turbolaserów. Wszystkie krytyczne elementy wyposażenia umieszczono z tyłu lub na wierzchu kadłuba, zainstalowano też oczywiście generator osłon. Na kadłubie powyżej dziobu dodano ponadto specjalny moduł wzmacniacza tarcz, chroniący tę najbardziej narażoną na ostrzał strefę przed ewentualnym przeciążeniem lub destabilizacją pola.
Większą część kadłuba AAL zajmuje przedział desantowy, który żołnierze opuszczają przez szeroką rampą dziobową. Dobrze wyszkoleni szturmowcy są w stanie zrobić to w 30 sekund: grupa pierwszego rzutu zabezpiecza perymetr i rozstawia broń automatyczną, a tuż za nimi opuszcza pokład reszta obu drużyn, pozwalając transportowcowi na szybki odwrót ze strefy zagrożenia lub na wyruszenie po posiłki. W przypadku awarii lub katastrofy żołnierze mogą wydostać się z lądownika przez awaryjny właz w górnej powierzchni kadłuba, jednak z oczywistych względów trwa to znacznie dłużej. Oświetlenie w komorze desantu jest dostosowywane do warunków zewnętrznych, tak, aby oczy szturmowców (oraz ich sprzęt wspomagający) nie były narażone na zbyt duży kontrast, który mógłby opóźnić ich reakcje w kluczowych sekundach ataku.
Tuż za główną ładownią mieści się miniaturowe pomieszczenie załogi z konsolami do awaryjnego pilotażu oraz zdalnego sterowania działkiem (dzięki czemu można z niego skorzystać w przestrzeni kosmicznej lub pod silnym ostrzałem), a także dwiema windami, wynoszącymi pilota do sterówki a strzelca - do górnego włazu. Obaj członkowie załogi podczas pracy pozostają w pozycji stojącej, a pilot na dokładkę przebywa praktycznie całkowicie poza obrysem głównego kadłuba. Takie rozwiązanie ma zapewnić mu odpowiednio dobrą widoczność pola walki i umożliwić obserwację powierzchni, nie wprowadzając równocześnie słabych punktów w najbardziej narażonych na ostrzał dolnych i przednich partiach maszyny. W rezultacie to pilot staje się najbardziej narażony na ostrzał, ale ten problem w pewnym sensie rozwiązano, rekrutując załogi spośród pilotów myśliwców TIE - a więc przyzwyczajonych do takich warunków pracy. Głównymi zastrzeżeniami tak zrekrutowanych operatorów AAL jest wyraźnie gorsza zwrotność ich nowych statków i słabsza widoczność z kabiny, a nie jakieś tam kwestie bezpieczeństwa.
Tylną część kadłuba przeznaczono na systemy podtrzymywania życia, reaktor oraz cztery silniki jonowe SJAS-210, które pozostają włączone podczas całej akcji naziemnej na wypadek, gdyby desantowiec musiał nagle podjąć działania ekstrakcyjne lub jakiekolwiek inne działanie wymagające szybkiej reakcji. Barka posiada solidne podwozie dostosowane do gwałtownych i twardych lądowań, a także zespół czujników terenu w gondoli w dolnej części kadłuba, aby jak najbardziej zminimalizować konieczność takiego przyziemiania, a przynajmniej znaleźć najbardziej dogodne miejsce do przeprowadzenia desantu. Czujniki te są w zasadzie niezbędne, aby pilot w umieszczonej na grzbiecie maszyny sterówce wiedział, co znajduje się z przodu poniżej statku.
Główne zastosowanie lądowników AAL to oczywiście desantowanie wojsk pierwszego rzutu - czy to z okrętów pozostających na orbicie, czy też z wysuniętych baz naziemnych do ataku na inne, nieopanowane jeszcze cele. Macierzystymi jednostkami tych statków są z reguły większe okręty kosmiczne - z początków dowolne, jakimi dysponował Najwyższy Porządek, ale z czasem przede wszystkim wchodzące do służby nowe Gwiezdne Niszczyciele typu Resurgent.
Czytelną inspiracją dla wyglądu tych transportowców są barki desantowe z czasów drugiej wojny światowej, a szczególnie chyba LCM 3, z charakterystycznym kształtem sterówki.
pełna nazwa: | Atmospheric Assault Lander (AAL) | producent: | Sienar-Jaemus Army Systems |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Atmosferyczny lądownik szturmowy | w slangu: | |
prędkość: | ? | wytrzymałość: | ? |
w atmosferze: | ? km/h | osłony: | ? |
hipernapęd: | ? | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: |
|
długość: | 17.83 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 2 (w tym strzelcy: 1) | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | ? t | ||
cena (nowy): | ? kr | ||
używany: | ? kr | ||
w użyciu od / do: | Przebudzenie Mocy |
Tak mi odpicowali A-winga, że teraz rozwalę każdy Gwiezdny Niszczyciel!