Kontenerowiec o ładunku zabezpieczonym polem (Field Secured Container Vessel)
Kiedy mówi się o największych frachtowcach kosmicznych, z reguły wymieniane są statki takie jak frachtowiec Lucrehulk czy Super Transport XI, laik wspomniałby prawdopodobnie o kontenerowcu kosmicznym Xizor Transport Systems czy Actionach... A tymczasem w rzeczywistości prymat w tej dziedzinie dzierżą wyspecjalizowane jednostki klasy FSCV stworzone na potrzeby Marynarki Imperialnej.
Statki te nie mają zbyt poetycznej nazwy: FSCV oznacza po prostu Field Secured Container Vessel (kontenerowiec o ładunku zabezpieczonym polem) i określa konstrukcję tego gigantycznego statku. FSCV, budowane na zamówienie przede wszystkim przez Rendili oraz Loronara, składają się bowiem z dwóch olbrzymich, zbliżonych rozmiarami do Gwiezdnego Niszczyciela identycznych modułów silnikowych, pomiędzy którymi rozciąga się wąż kulistych zasobników stworzonych z dwustronnego pola siłowego pełniącego rolę kadłuba. Elementem fizycznym jest w nich jedynie centralny łącznik wyposażony w emitery tychże pól oraz w kanał inspekcyjny dla załogi, a cały ładunek utrzymywany jest wewnątrz osłon wyłącznie dzięki nim samym.
Każda "kula ładunkowa" kontenerowca FSCV mierzy od 600 (w wariancie Rendili) do 800 metrów średnicy, co daje od ok 113 do 268 milionów metrów sześciennych ładowności! Przestrzeń ta może być wykorzystana do przewozu kontenerów, można też po prostu napompować do wnętrza energetycznej bańki w zasadzie dowolną ciecz - czy to wodę, czy na przykład wysoko przetworzone paliwo. Ilość kul ładunkowych jest zmienna: w wielu przypadkach wystarcza ich około 10, jednak może ich być nawet 20 lub więcej, co czyni FSCV jednostką nie do przebicia jeśli chodzi o ładowność, a także o stosunek ładowności do masy własnej i objętości całego statku.
Ten gigantyczny pociąg kosmiczny wymaga do zasilania oraz poruszania olbrzymiej mocy, którą zapewniają generatory umieszczone wewnątrz modułów napędowych. Statek o ładunku zabezpieczonym polem posiada dwa takie moduły, ustawione "rufami", czyli wylotami silników, na zewnątrz. Sekcje te mogą zamieniać się rolami i każda może w razie potrzeby funkcjonować jako dziobowa lub rufowa; podczas lotu tylna służy rozpędzeniu i napędzaniu statku, a przednia wykorzystywana jest do hamowania. Moduł napędowy składa się z sześciu potężnych silników jonowych pod względem rozmiarów i wydajności porównywanych raczej z tymi z Gwiazdy Śmierci niż z jakichkolwiek konwencjonalnych statków kosmicznych. Poza nimi na pokładzie każdej sekcji zainstalowane są reaktory, komory paliwowe oraz generatory Prextona odpowiedzialne za tworzenie i utrzymywanie spójności ładunkowych pól energetycznych. Sekcja napędowa zawiera też emitery klasycznych tarcz energetycznych chroniących statek przed ostrzałem z lekkiej broni laserowej oraz przyczepiony w górnej części moduł dowodzenia.
Kapsuła dowodzenia mierzy 330 metrów długości i 75 metrów szerokości, a więc rozmiarami odpowiada z grubsza fregacie. Załoganci w większości przypadków nie opuszczają tego modułu - bezpośrednim utrzymaniem systemów napędu, reaktorów i generatorów zajmują się zarządzane przez pokładowych inżynierów droidy, a do kul ładunkowych w zasadzie w ogóle nie ma się po co pchać. Na wypadek, gdyby zaistniała jednak taka koniecznoś, cały statek poprzecinany jest pionowymi i poziomymi szybami turbowind oraz chodników dostępowych, a korytarzem wewnątrz jego "kręgosłupa" jeździ miniaturowa kolejka, którą można dostać się do dowolnego modułu ładunkowego oraz na drugi koniec statku.
Sekcja dowodzenia mieści mostek statku (zazwyczaj jednostka dowodzona jest z modułu rufowego, którego mostek "spogląda" do przodu), a poniżej niego - systemy łączności, podtrzymywania życia, centralny komputer oraz centralę kontroli przestrzeni ładunkowych. Dalej w kierunku rufy położone są pomieszczenia mieszkalne oraz sekcja medyczna, następnie podręczny magazyn, warsztaty i garaże dla droidów (pokładowy zestaw droidów obejmuje dziesiątki maszyn o różnych specjalizacjach technicznych i rozmiarach, od małego SW1-04 przeznaczonego do naprawy systemów komputerowych, po kilkudziesięciometrowego opancerzonego EB-89 zajmującego się utrzymaniem silników jonowych i będącego w stanie wytrzymać w ograniczonym zakresie ich odrzut). Samą rufę części załogowej zajmuje dwupoziomowy hangar chroniony polem atmosferycznym mogący z powodzeniem przyjmować promy czy lekkie frachtowce.
Załoga statku liczy 200 osób podzielonych po równo między dziób i rufę. 10-20% z tego stanowią strażnicy lub ochroniarze, reszta zaś to personel dowodzenia oraz specjaliści od poszczególnych systemów pokładowych. Obsada samego mostka liczy 9 osób: kapitana, pilota, astronawigatora, administratora systemów komputerowych, kontrolera osłon, zarządcę droidów, głównego inżyniera oraz dwóch specjalistów od systemów wykrywania i łączności. W pobliżu mostka przygotowano też oddzielną kajutę dla inspektora służby celnej, przydatną podczas rejsów komercyjnych. W przypadku awarii modułu sterującego, kontrolę nad statkiem przejąć można z mniejszego mostka zapasowego, mieszczącego się wraz z zapasowym centrum sterowania siłownią w głównej części napędowej.
Kontenerowiec ma tak wielką masę i bezwładność, że jego ruszenie z miejsca bądź zatrzymanie wymaga z reguły bardzo dużo czasu. Jeśli statek złożony jest z kilku jedynie kul ładunkowych załadowanych niezbyt ciężkim towarem, na rozpędzenie go ze stanu spoczynkowego do prędkości podróżnej może wystarczyć kilkanaście minut. W miarę jednak zwiększania ilości modułów ładunkowych coraz więcej mocy musi być przydzielane do generatorów tarcz Prextona, co sprawia, że mniej energii dociera do silników. W rezultacie ciężko obładowane dwudziestosekcyjne pociągi Loronara mogą potrzebować na start nawet do półtorej doby i 600 milionów kilometrów - oraz tyle samo na wyhamowanie. Dlatego zazwyczaj załadunek i rozładunek tych statków odbywa się w ten sposób, że FSCV sunie powoli kursem stycznym z orbitą planety, na którą trzeba dostarczyć jego fracht lub która ma być źródłem jego ładunku, a mniejsze frachtowce krążą między nim i punktami docelowymi, przeładowując kontenery lub przepompowując zawartość pól siłowych.
Trudno jest sobie wyobrazić, kogo mogłoby być stać na zakup jednostki klasy FSCV. W zasadzie istnieje tylko jedna taka instytucja: Marynarka Imperialna, która obstalowała te jednostki aby zaspokoić jedną konkretną potrzebę: dostarczanie zaopatrzenia na poziomie floty sektora. Kiedy Marynarka Imperialna szykuje zakrojoną na szeroką skalę operację wojskową, lub też Armia Imperialna przystępuje do przedsięwzięcia w rodzaju inwazji na skalę planetarną lub całego układu gwiezdnego, wtedy do akcji wzywane są kontenerowce o ładunku zabezpieczonym polem energetycznym. Statki te rozwiązują wiele problemów logistycznych, których źródło można zazwyczaj streścić jako: "nie mamy czym przewieźć całego tego towaru na miejsce". FSCV są jednak metodą transportu bardzo ryzykowną, gdyż utrata jednego tylko takiego statku może oznaczać klęskę gigantycznej kampanii wojskowej oraz olbrzymie straty materialne, znacznie groźniejsze, niż utrata nawet kilku krążowników. Dlatego służby zaopatrzeniowe starają się w normalnych warunkach wykorzystywać inne środki transportu, z FSCV korzystając tylko wtedy, gdy nie było czasu na przesłanie zasobów normalnymi kanałami. Czasem jednak zakrojone na szeroką skalę operacje zarządzane są przez najwyższe dowództwo bez odpowiednio długiego przygotowania i wtedy trzeba pchnąć do akcji jeden lub nawet kilka ze 125 nominalnie przydzielonych każdej zaopatrzeniowej flocie sektora supertransportowców. Z reguły przydziela się im wówczas odpowiednio liczną ochronę w postaci kilku fregat typu Lancer oraz podobnej ilości fregat eskortowych Nebulon.
Jednym z lepiej znanych FSCV był Black Ice (Czarny lód) Rendili, stanowiący trzon imperialnej floty zaopatrzeniowej DK-209 i przenoszący 990 milionów ton rafinowanego paliwa gotowego do napełnienia nim ogniw paliwowych do statków kosmicznych. Podczas ataku na konwój siłom rebelianckim udało się przy pomocy transportowców desantowych Spiral przejąć kontrolę nad imperialnym superfrachtowcem. Wprawdzie pierwotnego celu, czyli przejęcia paliwa, nie udało się ostatecznie w pełni zrealizować, w zamian za to jednak pozbawiono Imperium jednej z jego cennych platform oblężniczych przez staranowanie jej tymże FSCV cały czas wypełnionym jego wybuchową zawartością.
pełna nazwa: | FSCV - Field Secured Container Vessel | producent: | Rendili StarDrive |
---|---|---|---|
polska nazwa: | FSCV - kontenerowiec o ładunku zabezpieczonym polem | w slangu: | - |
prędkość: | 1 | wytrzymałość: | ? |
w atmosferze: | osłony: | ? | |
hipernapęd: | ? | zwrotność: | - |
uzbrojenie: | długość: | 7 800 m | |
rozpiętość: | |||
załoga: | 200 | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | 990 000 000 t | ||
cena (nowy): | ? kr | ||
używany: | ? kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
Kocham Gwiezdne Wojny i kocham Sluis Van. Gratulacje!!