Y-wing NR2
Wydawać by się mogło, że seria Y-wingów zejdzie ze sceny po zakończeniu galaktycznej wojny domowej, wyparta z jednej strony przez uniwersalne myśliwce przewagi kosmicznej w rodzaju X-winga, a z drugiej - przez ciężkie bombowce jak B-wing czy wręcz Gwiezdne Fortece. Tak się jednak nie stało - po ciężkim okresie związanym z brakiem zamówień rządowych po upadku Starej Republiki firma Koensayr postanowiła wrócić do gry i zaprezentowała nowy model: BTA-NR2, samym oznaczeniem nawiązujący do rodzącej się Nowej Republiki.
Ponieważ w tym okresie większość latających w kosmosie Y-wingów miała już ponad 20 lat i w większości występowała w "rebelianckim standardzie", czyli obrana z "niepotrzebnego" pancerza i innych komponentów, które nie okazały się niezbędne w boju, Koensayr postanowił trzymać się tego stereotypu. Nowe wcielenie kosmicznego bombowca wsławionego nad Caridą i Ank Ki'Shor zostało tychże elementów pozbawione. Zadbano natomiast i o potrzeby kolekcjonerów i miłośników vintage, oferując za dodatkową opłatą możliwość dokupienia "repliki" pierwotnego poszycia, oczywiście kompatybilnej z nową maszyną.
W spokojniejszych czasach poza osiągami coraz bardziej zaczął liczyć się design, dlatego pozostawiając sprawdzony kształt płatowca, producent postanowił nieco go unowocześnić, a równocześnie dodać kilka akcentów nawiązujących do tradycji. Wśród nich najbardziej charakterystyczna jest wieżyczka działka jonowego - bardziej wyrazista, okrągła i głęboko osadzona, niczym we wczesnym starorepublikańskim modelu BTL-B. Również przód kokpitu stał się w przekroju bardziej obły, niż w BTL-S3 czy BTL-A4, a silniki i ich pylony robią dużo bardziej muskularne wrażenie. Designerskiego szlifu dodano również skrzydłom, a nawet pierścieniom odwracaczy ciągu, zaoblając przejście między nimi a ich wspornikami podtrzymującymi!
W nowym modelu bombowca nie chodziło jednak tylko o kosmetykę. Silniki jonowe to nowy model Koensayr R750, bardziej wytrzymały (czy to możliwe?), łatwiejszy w utrzymaniu i silniejszy od bazowych R200 z modelu S3. W nadprzestrzeni wspomaga je hipernapęd R400-H klasy pierwszej umieszczony w centralnej części płatowca, tuż przed głównym generatorem osłon, który oczywiście również wzmocniono. Na zewnętrznych powierzchniach obu silników umieszczono panele systemu komunikacji świetlnej bliskiego zasięgu pozwalającego myśliwcom na nawiązanie cichej łączności podczas lotu w formacji, a przednie części gondol silników zajmuje aparatura wykrywania oraz żyroskopy elektromagnetyczne.
Maszyna jest jednoosobowa i zgodnie z tradycją wyposażona w gniazdo dla droida astromechanicznego. Poza fotelem katapultowym Guidenhauser dla pilota producent zapewnił również alternatywny sposób ratunku: odstrzelenie całego kokpitu, który może służyć jako kapsuła dająca większe szanse ocalenia w przypadku katastrofy.
Jeżeli chodzi o uzbrojenie, to Koensayr dostosował się do pacyfistycznych przepisów wynikających z podpisanej między Nową Republiką a pozostałościami po Imperium Konkordancji Galaktycznej i w standardzie dostarcza dwa umocowane w nosie myśliwca działka laserowe Taim&Bak IX4-B oraz lekkie działka jonowe w wieżyczce. W szczególnych przypadkach za dodatkową opłatą można dokupić moduł wyrzutni torped protonowych - albo zainstalować go sobie później samemu, na własną rękę.
Nowe Y-wingi spotkały się z dużym zainteresowaniem i dzięki nim Koensayr szybko wrócił do pierwszej (no, może drugiej) ligi producentów myśliwców kosmicznych. Największym powodzeniem BTA-NR2 cieszyły się wśród sił patrolowych i obronnych, jednak w miarę zaogniania się sytuacji w Galaktyce maszyny te zaczęły trafiać i w inne ręce - między innymi do Ruchu Oporu, który prędko opracował sposoby na przywrócenie im prawidłowej siły bojowej. Z reguły wiązało się to z wymianą działek jonowych na porządne ArMek SW-9, laserowych na Taim&Bak IX8, zainstalowaniem wspomnianej już wyrzutni torped lub dwóch uniwersalnych wyrzutni Krupx MG12, a także uzdatnieniem maszyny do przenoszenia bomb. Y-wingi powstańców pochodziły z różnych źródeł - najczęściej od właścicieli prywatnych lub z lokalnych systemowych eskadr obronnych, i często były bardzo mocno zmodyfikowane. Niektórzy twierdzili wręcz, że bardziej niż z konkretnymi potrzebami wiązało się to z chęcią dorównania legendarnym maszynom Sojuszu Rebeliantów. Tak czy inaczej, maszyny te calkiem sprawnie radziły sobie z myśliwcami TIE Najwyższego Porządku, nie uwłaczając wieloletniej tradycji i marce.
pełna nazwa: | BTA-NR2 Y-wing starfighter | producent: | Consolidated Koensayr Manufacturing & Holdings |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Myśliwiec BTA-NR2 Y-wing | w slangu: | wishbone - proca |
prędkość: | 8 | wytrzymałość: | ? |
w atmosferze: | 1050 km/h | osłony: | ? |
hipernapęd: | 1 | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: |
|
długość: | 18.17 m |
rozpiętość: | 8.78 m | ||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | ? t | ||
cena (nowy): | 185 000 kr | ||
używany: | 95 000 kr | ||
w użyciu od / do: | Nowa Republika |
Wrrror! Rrrwroarr! Grorrrr!